czwartek, 1 stycznia 2015

Sylwester!


Sylwester, próbne strzały trwają od tygodnia. Tofik z reguły wszystkie światła i wybuchy skutecznie ignorował. W tym roku mając 2 psy, z których mniejszy nakręca większego od razu nastawiłam się na raban przy pierwszych lepszych strzałach. Na początku Tofik wszystkie huki uznawał na przyjazd samochodu i otwieranie furtki. Jako dumny członek naszej rodziny (2 kg piesek) wziął odpowiedzialność za obronę domu. Każdy wybuch doszczętnie obszczekiwał, nie był w tym sam, reakcja łańcuchowa ("Tofik szczeka, to ja też!") nastawała bardzo szybko.

Im bliżej do północy, tym wystrzałów więcej.  Pokazy zaczęły się już 3min przed 00:00. Tofik zasnął na łóżku i wszystkie huki miał gdzieś, a Piano szczekał nie na odgłosy, tylko na błyski. Zasłonienie mu oczu ręką poskutkowało, więc postanowił podobnie do Tofika- położyć się spać :D

Dzisiaj (dla odmiany) pada zamarzający deszcz i jest strasznie zimno. Tofik tak bardzo chętny na poranne przechadzki na dworze, wyściubił nos i cofnął się do progu, pogoda skutecznie wybiła mu z głowy sikanie :P
(dzisiaj wbiło 800 komentarzy ;))
A jaka była reakcja Waszych psiaków na fajerwerki? :)

21 komentarzy:

  1. Mnie nie było w domu, pies był z rodzicami. Mówili, że pies przed 12 położył się spać i bardziej denerwowały go kroki na klatce schodowej, niż wybuchy :D
    Gratuluję tylu komentarzy! :))
    U nas też dziś brzydko, śnieg stopniał, jest mokro, i śpiąco ;/
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę, u nas istna tragedia ale na szczęście już po wszystkim,chociaż dzisiaj jeszcze ciężko mi go wyciągnąć na ogród bo co chwilę słychać strzały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda to prawda- jest co zazdrościć! Smerfetka biegała po calym domu , warczała i szczekała, istny sajgon. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. No.. ja też zazdroszczę.. Wczoraj o północy wyszłam pooglądać. Była niesamowita mgła i nic nie było widać, w oddali strzelano, no i w sumie Saga się tak nie bała. Gaja dosłownie sikała ze strachu.
    Ale to nie wszystko.
    Nasi kochani sąsiedzi(ironia) puszczali fajerwerki. Niektóre były `dość` ciche, a inne były tak głośne, że nawet mi przeszkadzały.
    Nie mówiąc o psach. Kiedy pojawiły się pierwsze głośne strzały Saga uciekła z dworu na posłanie do gospodarki, Gaja też, a obie trzęsły się jakby dostały padaczki.. Uspokajałam jak mogłam, wyszłam z pomieszczenia i biegiem pobiegłam do domu - wzięłam co mogłam, smakołyki, ale nic nie pomogły. Były takie spanikowane, że nie zwróciły najmniejszej uwagi na kości i skórowe butki..
    Całe szczęście, ze już koniec.
    Super, że masz takie dzielne pieski:D
    Pozdrawiamy i Szczęśliwego Nowego!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne posty świetny pies :)! Obserwuję:)
    Moja dzina Zabrze nie okazywała że sie boi (nie okazywała ogonem) ale się chowała ....
    Nie lubię sylwestra :) nie wiem jak ty ? Chyba tez nie lubisz :p czekam na odpowiedź :)
    Pozdrawiam I&D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwester jest w porządku, ja nie strzelam, ale jestem w stanie wytrzymać wystrzały pod warunkiem, że są o północy i witają nowy rok : ). Niestety dostaję białej gorączki słysząc od tygodnia wystrzały, które zapewne potrwają jeszcze tydzień.

      Usuń
  6. Śliczne zdjęcia Shira tez nie przejmowała się fajerwerkami ;)
    Zapraszamy na nowy post! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. PJona!
    Carmen też nas broniła- przecież jeszcze "to coś" mogłoby nas ugryźć czy coś xD

    Pozdrawiamy Milena&Carmen
    http://kudlatesprawy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia! Roxi ignorowała fajerwerki, nie zwracała na nie większej uwagi.

    Pozdrawiamy,
    Monika i Roxi,
    http://suczkaroxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze to zdziwiłam się jak napisałaś, że Piano nie szczekał na wybuchy tylko na błyski- zaskoczyliście mnie xd Noris to strasznie szczeka na strzały :/

    http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Daisy została zamknięta w przedpokoju z zamkniętymi wszystkimi drzwiami i spała sobie spokojnie w legowisku, a w pokoju szedł głośno telewizor, który wszystko zagłuszał. Tylko o północy wzięłam ją do pokoju w celu składania źyczeń, ale była tak zaspana, że na nic nie zwracała uwagi :D. Gratulacje takich odważnych psiaków!

    Pozdrawiamy
    Evily&Daisy

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, że tak łatwo przeżyliście Sylwester. U nas też był spokój ;)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas też dosyć spokojnie było ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. To u Was na szczęście bez wielkiego strachu się obyło, no i dobrze :)
    ps.jakie plany na przyszły rok?

    pozdrawiam
    Michał
    www.szkola-doberman.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że udało Wam się przetrwać ten czas bez większych problemów, u nas niestety nie było tak kolorowo.
    Życzę wszystkiego dobrego z okazji nowego roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak już wiesz mam trójkę psów, z nich wszystkich strzałów boi się Piorek.
    Ma na tym punkcie wielką fobie, ale ten rok przeszedł wyjątkowo łagodnie :)
    http://przyszopceuszatych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Fado podczas wystrzałów sobie słodko kimał, no ale jak przyszłam to się wygramolił i pobiegał po podwórku. Kompletnie ignorował wybuchy i błyski :)
    U nas pogoda również nie tęga, śniegu praktycznie nie ma. Z rana temperatura wynosiła 10 stopni a teraz -1. Mamy niezłą ciapę.

    Pozdrawiamy Wiktoria&Fado
    http://fado-labrador-retriever-biszkoptowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Spike okropnie boi się najmniejszego huku. Nie mógł być w domu ze względu na stan skóry mojej siostry. Był zamknięty z drugim psem e piwnicy. Nie wiem jak on go przetrwał, bo spędzałam sylwestra u przyjaciółek. Najważniejsze ze Spike żyje :Najważniejsze . Suczka przyjaciółki Roxi (ON) nie bała się nawet, a druga suczka Sara została zamknięta bo się też okropnie ponoć bala.


    OdpowiedzUsuń
  18. Fiona bardzo boi się wystrzałów, dlatego gdy wyszlam z koleżankami pooglądać czym sąsiedzi chcą przywitać nowy rok, to zostawiłam ją w domu i zostawiłam zasłonięte rolety oraz włączony telewizor. Przynajmniej po części starałam się by ten najgorszy okres minął jej bez większego stresu.

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Szasta odbyła spokojnie sylwester ! Byłam u chłopaka, ale mama odpowiadała że miała gdzieś wystrzały pilnowała mamy i kuchni bo piekł się kurczak ;D Cóż pies miał zajęcie bo jak to co może ktoś coś da pod stołem a mnie nie będzie i nie zjem, i jak to bedzie wyglądać ? xd
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja Abi kiedyś panicznie bała się wystrzałów, ale teraz na pojedyncze strzały w ogóle nie reaguje i nawet tegoroczny sylwester przebyła prawie bez stresu :) Świetne jest to zdjęcie!

    OdpowiedzUsuń