...jak nas nie było? Im dłuższa cisza, tym trudniej ją przerwać. Dlaczego "wielkie" powroty zazwyczaj kończą się fiaskiem? Nie wiem, dlatego teraz nie mówię, że wracamy. Chociaż wracamy. Taką przynajmniej mam nadzieję. Dołożę wszelkich starań, by wydłużyć moją dobę i jakoś wszystko pogodzić. Fajnie, że o tym piszę w październiku, ale zasady są podobno po ty, żeby je łamać! :D Pewnie i tak nie powiem wszystkiego, co chciałabym, bo o połowie zapomnę, ale do rzeczy :).
Co robiliśmy przez całe wakacje? To co zawsze, sztuczki, wodowania, leniuchowanie, spacerki krótsze i dłuższe (niektóre serio długie).
Próbowaliśmy różnych rzeczy. Byliśmy na obozie w Annówce, by sprawdzić się w psich sportach (btw okazało się, że totalnie nie doceniam mojego psa i jego możliwości, ale o tym zrobię osobny wpis). Było cudownie, dowiedziałam i nauczyłam się tylu, rzeczy, że ciężko to sobie wyobrazić. Atmosfera, instruktorki i ekipa najlepsza na świecie i mam nadzieję, że za rok również się widzimy ♥. Na dodatek Pianko został wypstrykany i ma mnóstwo ślicznych zdjęć autorstwa Zuzy ♥.
Oprócz tego, przeżyliśmy challenge mojego autorstwa "zaplanowany tydzień", który zaczynał się codziennie o 8:30 na rozgrzewce i przewidywał trening, wypad do lasu na rower, spacery, stretching, sesje sztuczkowe, czesanie i kilka innych aktywności. Wszystko rozplanowane w dniach i godzinach, co do minuty.
Pian zrzucił kilka zbędnych kilogramów i nabrał naprawdę fajnej fit sylwetki, która własnie wróciła do "normy" bo idzie zima i domownicy bardzo chętnie go dokarmiają (ugh). No cóż, na wiosnę zaczynamy od nowa.
Zdążyłam zrobić troszkę psich zakupów, których testów i recenzji oczywiście nie napisałam (bo po co?) a teraz, w październiku wpis z filmikiem o piłce na upały raczej się nie przyjmie :P.
Nasz mały projekt (mój i Asi) o którym nie tak dawno mówiłam, niestety nie został zrealizowany, ale mam nadzieję, że zostanie udoskonalony i jednak kiedyś powstanie.
Do tegorocznych wakacyjnych przygód zaliczam również kilkudniową wyprowadzkę z domu do siostry, nocowania i całodniowe zabawy z jackterrierką Mafią (takie bro-sis, że pozazdrościć).
I to chyba na tyle, z tych ciekawszych rzeczy. A wy, jak spędziliście wakacje? Po takiej przerwie jestem ciekawa co u was :D. Piszcie na dole!
Co robiliśmy przez całe wakacje? To co zawsze, sztuczki, wodowania, leniuchowanie, spacerki krótsze i dłuższe (niektóre serio długie).
Próbowaliśmy różnych rzeczy. Byliśmy na obozie w Annówce, by sprawdzić się w psich sportach (btw okazało się, że totalnie nie doceniam mojego psa i jego możliwości, ale o tym zrobię osobny wpis). Było cudownie, dowiedziałam i nauczyłam się tylu, rzeczy, że ciężko to sobie wyobrazić. Atmosfera, instruktorki i ekipa najlepsza na świecie i mam nadzieję, że za rok również się widzimy ♥. Na dodatek Pianko został wypstrykany i ma mnóstwo ślicznych zdjęć autorstwa Zuzy ♥.
W Annówce |
Pian zrzucił kilka zbędnych kilogramów i nabrał naprawdę fajnej fit sylwetki, która własnie wróciła do "normy" bo idzie zima i domownicy bardzo chętnie go dokarmiają (ugh). No cóż, na wiosnę zaczynamy od nowa.
Zdążyłam zrobić troszkę psich zakupów, których testów i recenzji oczywiście nie napisałam (bo po co?) a teraz, w październiku wpis z filmikiem o piłce na upały raczej się nie przyjmie :P.
Nasz mały projekt (mój i Asi) o którym nie tak dawno mówiłam, niestety nie został zrealizowany, ale mam nadzieję, że zostanie udoskonalony i jednak kiedyś powstanie.
Do tegorocznych wakacyjnych przygód zaliczam również kilkudniową wyprowadzkę z domu do siostry, nocowania i całodniowe zabawy z jackterrierką Mafią (takie bro-sis, że pozazdrościć).
I to chyba na tyle, z tych ciekawszych rzeczy. A wy, jak spędziliście wakacje? Po takiej przerwie jestem ciekawa co u was :D. Piszcie na dole!