sobota, 4 lipca 2015

Kong Wubba Ballistic Friends

Nie byłoby tej recenzji, gdyby nie nasz wyjazd nad morze. W tym wypadku mieliśmy idealne warunki do testowania tej zabawki.

Kong Wubba Friends to niby zwykła wubba, ale w tym wydaniu zyskała sympatyczne mordki (zielony zając, różowy hipopotam, pomarańczowa pantera i niebieska małpka). Dostępna w 3 rozmiarach (S, L i XL). Ja kupiłam średnią wersję, za prawie 40 zł, która ma nieco ponad 30 cm dłogości, jej duża piłka jest większa niż standardowa piłka tenisowa i ma około 8-9 cm średnicy. Jest z nami od urodzin, a Piano darzy go szczególną sympatią :D 
Przejdźmy od razu do konkretów. Piano pokochał królika! :D Przez pierwsze zabawy, nie za bardzo wiedział jak ma się złapać, bo wubba jest dosyć sztywna, ale przyzwyczaił się. Mimo to królik nie stracił na atrakcyjności, a Piano lubi się nim bawić. Żeby ładnie zacząć, piszczałka wydaje dosyć przyjemne (jak na piszczałkę) dźwięki. Wubba ma cztery "macki", które mają ułatwiać psu chwycenie, jednak Piano jest indywidualistą i twierdzi, że opisy są dla leszczów, więc łapie za głowę, to na + :P Nie dajcie się zwieść kolorom na zdjęciach internecie, bo w rzeczywistości królik jest jaskrawo-zielony, a wręcz neonowy. Nie ma tego w opisie producenta, ale zabawka pływa i znów zbiera sobie plusów :D Jej wadą zdecydowanie jest to, że szybko się brudzi. Na szczęście bez większego problemu da się ją wyczyścić i wtedy jest w prawie jak nowa. Czemu prawie? Już po kilku szarpaniach nici w napisie nie były w pierwotnym stanie, a mordka (uśmiech) został rozerwany. W prezentach urodzinowych zadałam sobie pytanie, czy uszy tego zająca przeżyją? Tak, przeżyły i mają się dobrze :D. Ma nylonowe pokrycie, które faktycznie jest wytrzymałe, ale tutaj pojawia się kolejna wada, ponieważ zabawka długo schnie. Królik przeszedł ostre testowanie na plaży, był poddawany piaskowi, wodzie i oczywiście zębom Piana, a mimo to wyszedł zwycięsko! 
Piano traktuje go jako szczególną nagrodę. Od razu po dostaniu chwyta w zęby i biega dookoła podwórka, co jakiś czas zatrzymując się i naciskając zabawkę, tak, żeby zapiszczała, po czym dalej zatacza koła :D Zabawka nie w każdej sytuacji się sprawdzi, ale nie uważam, żeby to były wyrzucone pieniądze i każdemu, kto się zastanawia, polecam :).

15 komentarzy:

  1. My też mamy kilka rodzai Wubb, również tą do wody i potwierdzam, że są świetne, a psy je kochają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Królik wygląda genialnie :D my mamy wubbe classic już ze 4 lata i jak na to co przeszła świetnie się trzyma :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam o tej zabawce, ale u nas pewnie długo by nie przetrwała, muszę znaleźć coś bardziej wytrzymałego :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja i tak będzie wolała starą rękawiczkę, ale może jej kupię to, bo jest bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wubby bardzo mi się podobają, jednak jak na mojego psiaka mogą być nietrafne. Niszczycielstwo robi swoje :D
    Cóż, fajnie, że u Was zabawka się sprawdziła. :)

    Pozdrawiamy,
    Wiktoria z Mirą

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszczałka w środku i już nie bardzo dla mojej. Zabawa no świetna jest ale wiem że u nas by nie przeszła, Szasta woli mopa i futrzaka :D Może kiedyś zaszaleje i kupię to cacko :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabawka wygląda całkiem fajnie, ale dla dużego psa. A przynajmniej większego niż Lu, bo podejrzewam że nawet eSki nie dałaby rady wziąć :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy 1 konga wubbe i po tygodniu się zepsuł :/
    zapraszam do nas
    http://szczesliwa3trojka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że Saga nie lubi się bawić takimi rzeczami :/ Ale ogólnie zabawka świetna, dobrze, że Piano ją lubi!.
    Życzymy udanych wakacji.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  10. My również posiadamy Wubbe tyle że do wody. :) Ogółem jestem dość zadowolona, gdyby nie to że do szarpania nasza niezbyt się nadaje, ze względu na małą wytrzymałość.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!
    http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Widać,że to fajna zabawka i Mollcia byłaby zainteresowana :)
    Fajne fotki!
    Pozdrawiamy!
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny jest, idę szukać, gdzie go kupić :) Tylko chyba mi się marzy hipcio :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zabawka wydaje się być interesująca, jednak cena do mnie nie przemawia.
    Poszukam czegoś tańszego, a podobnego, gdyż jest ryzyko, że szybko pójdzie w odstawkę, a wyjmę go z pudła z zabawkami dopiero za parę miesięcy czy nawet lat, a szkoda...

    I mam pytanko...
    Czy kolor królika nie przeszkadza w odnajdywaniu go Piano? (No wiesz, kolor zielony, który ponoć psy widzą słabo)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas,
    Gosia & Ruby
    ruby4x4.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdarzyło nam się, żeby Piano nie mógł znaleźć królika, ale gdyby wylądował w naprawdę wysokiej trawie, mógłby być problem ;).

      Usuń
    2. Nie zdarzyło nam się, żeby Piano nie mógł znaleźć królika, ale gdyby wylądował w naprawdę wysokiej trawie, mógłby być problem ;).

      Usuń