sobota, 26 grudnia 2015

Świąteczne przebłyski i prezenty.


Święta już na półmetku, prezenty rozdane i zdjęcia zrobione. Cóż pozostaje? podzielić się nimi z Wami! W tym roku nie poszalałam z prezentami, skupiłam się bardziej na wspólnym spędzaniu czasu. Spacery, sztuczki, ćwiczenia, chillowanie, wiecie o co chodzi. W dodatku tydzień temu przyszła do nas przesyłka od NaszeZoo.pl z produktami do testowania, wpis o tym pojawi się tak szybko jak to możliwe. Przejdźmy do rzeczy, a więc od lewej:


  • świąteczne ubranko dla Tofika, nie mogłam się oprzeć! Wygląda w nim tak uroczo, a w dodaku Finiu uwielbia chodzić w swoich ubrankach i nie chce się z nich rozbierać. To również mu się spodobało i chodził zadowolony. 
  • świąteczny pasek na szyję dla Piana. Nasze obroże nie mają konkretnego motywu (takiego jak np. haloween, wiosna, wakacje etc.), większość jest uniwersalna, można założyć je zarówno w zimę, jak i w lato. Ta jest wyjątkowa, niestety mało widoczna, ukrywa się w kołnierzu Piana. 
  • truskawa Comfy, nie chciałam wydawać kilkudziesięciu złotych na konga, bo nie wiedziałam czy się u nas sprawdzi. Postanowiłam kupić coś tańszego, o podobnym zastosowaniu. Co się okazało? chłopaki oszaleli na jej punkcie! byłam przekonana, że tylko Piano będzie jej używał, ale Finiowi tak się spodobała, że chyba będę musiała kupić mu własną. 



  • pluszowa kość z mordką pingwina. Piano kocha (rozpruwać) pluszaki :P. Po 15 minutach zwierzak stracił oko i prawie cały dziobek. Cóż poradzę, dopóki mordowanie zabawek będzie sprawiało Pianowi TAKĄ radochę, dopóty będę je kupowała :P.

  • smakołyki let's Bite! yyy... smaków nigdy za wiele! Te to akurat kurczak z serem, ale mamy zamiar wypróbować również inne warianty. 

    Niektóre zdjęcia robiłam ja, inne the best fotograf Asia. W każdym razie dziękuję za zdjęcia i udostępnienie aparatu!
    A Wasze zwierzęta dostały prezenty? Jak się sprawdziły? Pochwalcie się w komentarzach! 

    sobota, 14 listopada 2015

    Czy znam potrzeby mojego psa?- żywienie.

    Jak dobrze znamy potrzeby naszych małych przyjaciół? Dobre żywienie jest jednym z fundamentów utrzymania zdrowia naszego czworonoga. Odpowiednio ułożona i zbilansowana dieta może zapobiegać różnym chorobom, a przy tym pielęgnuje kondycję całego organizmu. Pamiętajmy jednak, że słowo dieta to sposób odżywiania, a nie odchudzanie. Mam w domu dwa psy różniące się nie tylko wielkością, ale też potrzebami.
    Mimo tego, że yorki przez ludzi są postrzegane jako psy zabawki, spędzające całe życie na kanapie i w torebce, to coraz częściej pojawiają się sportowe "egzemplarze" tej rasy. Tofik zdecydowanie bardziej wrodził się do terriera, niż yorka. Kocha spacery, zabawę i szalone gonitwy z Pianem. Chociaż różni ich 20 kg wagi, świetnie się dogadują i tworzą zgrany team. Ta różnica w ogóle nie pływa na hierarchię, Pianem rządzi Tofik i to nie podlega dyskusji, mógłby wyjeść Pianowi wszystko z miski, a on by nawet nie mruknął. Nie dopuszczamy do tej sytuacji m. in ze względu na to, że jedzą różne karmy, o różnej wielkości granulek, ale też dla samej zasady, że nie je się z cudzej miski. Psy spożywają posiłki w tym samym czasie, w pewnej odległości od siebie (Tofik w kuchni, Piano w korytarzu).
    Obydwoje jedzą suchą karmę, która jest wygodnym i chyba najbardziej popularnym sposobem żywienia, jaki stosują właściciele psów. Wcześniej wspomniałam o różnicach między karmą Piana, a Tofika. Producenci oferują różne podziały karm, by klient mógł lepiej dobrać ją do wielkości, wagi i potrzeb swojego czworonoga. Większość z nich jest dedykowana ze względu na wielkość, dla psów małych, średnich i dużych ras, często też pojawiają się 2 dodatkowe opcje, dla ras mini oraz olbrzymich. Musimy pamiętać, by karma była podstawowym elementem żywieniowym naszego psa- nie należy przesadzać ze smakołykami. Oczywiście możemy zrezygnować z suchych karm i samemu przygotowywać posiłki.



    czwartek, 29 października 2015

    Chuckit! Tennis Ball

    Chuckit! Tennis Ball dostępna w 3 rozmiarach (S-5 cm, M-6,5 cm, L-7,5 cm, L- 9 cm) to tenisowa odsłona klasycznej piłki chuckit! Podobnie jak jej gumowy odpowiednik jest utrzymana w dobrze nam znanych kolorach: pomarańczowy, niebieski i biały. Można dostać je w różnych zestawach (nam trafił się dwupak). Tak jak w ostatnim artykule o chuckit dziś wypowiem się w kwestiach:
    • zabawa piłką, reakcja psa
    • wygoda jej użytkowania
    • utrzymanie w czystości
    • podsumowanie

    sobota, 3 października 2015

    Jak nauczyć psa trzymania rzeczy na głowie?


    Czy nie każdy chciałby, żeby jego pies, na komendę zamierał w bezruchu i nie ruszał się, nawet jeśli postawimy mu coś na głowie? Ta z pozoru skomplikowana sztuczka okazała się być dla nas naprawdę łatwa. Piano szybko zrozumiał czego od niego chcę, kilka sesji i... gotowe! Efektownie wygląda i nie jest trudna, czyli przyjemne z pożytecznym!

    piątek, 21 sierpnia 2015

    Trochę nowości.


    Co u nas słychać, co robimy i gdzie jesteśmy, kiedy nas nie ma? Miło spędzamy czas i cieszymy się tą resztką wakacji, która nam została. Choć nie leży to raczej ani w mojej naturze, ani w Piana to trochę leniuchujemy. Oprócz tego sztuczkujemy, podbijamy leśne drogi i tereny, na rowerze bądź pieszo. Z newsów u nas tyle, że mamy nowy sprzęt, którym jest kamerka GoPro Hero, a w jutro jedziemy do Annówki na seminarium z Patrycją Kowalczyk. Jest to nasz pierwszy taki wyjazd i nie mogę się doczekać! :D



    sobota, 8 sierpnia 2015

    Nasze spacerowe top 10.


    Jestem raczej z tych ludzi, którzy pakując się, mają w łowie utkwione: "kto ze sobą nosi, ten się nie prosi". Nie na każdy spacer zabieram to samo, ale znajdzie się kilka rzeczy, które najczęściej nam towarzyszą. Pierwsze pozycje zajmują, najbardziej potrzebne, zaś te na dole- mniej konieczne rzeczy.

    1. Pies! (nie rzecz, ale ciężko jest iść na spacer z psem, bez psa :P)
    2. To miejsce zajmują dwie rzeczy, są to smycz i obroża. 
    3. Woda dla człowieka i psa (lub psów). 
    4. Miska na wodę.
    5. Saszetka, lub mały plecak, na wszystkie rzeczy.
    6. Zabawka- najczęściej piłka (ew. z wyrzutnią) lub królik wubba.
    7. Smakołyki- sztuczkowanie w lesie, gdzie jest pełno szumów, ćwirów i innych odgłosów to świetny trening w rozproszeniach ;).
    8. Telefon (nie jest najważniejszy na świecie, ale licho nigdy nie śpi, a jak wiadomo- przezorny zawsze ubezpieczony)
    9. Ręcznik, kocyk, lub coś innego, na czym można usiąść.
    10. To miejsce zostawiam... dla Was! piszcie w komentarzach co dodalibyście do tej listy! :D
    A jak wygląda Wasze spacerowe must have? 

    sobota, 25 lipca 2015

    Jak nauczyć psa sztuczki zdechł pies?


    To bardzo efektowna sztuczka i robi niezłe wrażenie, kiedy nasz pies na krótkie słowo pada trupem na ziemię. Na dodatek jest dla każdego psa, duży, mały, młody, czy starszy, każdy pieseł się nadaje! Wielu osobom bardzo podoba się ta sztuczka, ale nie wiedzą jak się do niej zabrać. Dlatego druga instrukcja "jak nauczyć" będzie dotyczyła tego tricku :D Jeśli ktoś ma, mile widziany jest też kliker, ja swój zapodziałam, więc i wy poradzicie sobie bez. 

    Żeby ułatwić sobie życie, możecie jakoś rozruszać psa, przed nauką sztuczek. Piano dużo lepiej chwyta tricki, po krótkiej zabawie, dosłownie 1/2 rzuty piłką i pies ożywa. Myślę, że inaczej pies pracuje po rozgrzewce, i inaczej kiedy wyrwiecie go z popołudniowej drzemki. Jednak wszystko zależy od jednostki i ten sposób nie jest regułą i nie ma gwarancji, że podziała na każdego psa.

    Trzeba każdy krok powtórzyć kilka razy, i dopiero gdy jesteście pewni, że wasz pies poradzi sobie z następnym, przejdźcie do kolejnego. Jeśli coś nie wychodzi, zawsze możecie to rozbić na drobniejsze kroczki, lub wrócić do poprzedniego i poprawić. Przedstawiam sposób, jak ja uczyłam Piana. Dla lepszej ilustracji (moja słowna plątanina może nie przemówić do wszystkich :P) pod instrukcją jest filmik. Nie ma polskich znaków, ale myślę, że i bez nich wszystko jest zrozumiałe :).
    1. Kładziemy rękę na głowie psa i delikatnie przechylamy ją tak, żeby leżała na ziemi. Powoli ją odsuwamy. Ważne jest to, żeby pies chwilę pozostał w pozycji trupa, może być to dosłownie pół sekundy. Sowicie nagradzamy. 
    2. Powtarzamy krok 1 i wydłużamy czas, kiedy nasz pies pozostaje w pozycji trupa.
    3. Teraz pracujemy nad tym, żeby pies szybciej opuszczał głowę przy mniejszym dotyku i długo pozostawał. 
    4. Naszą rękę powoli przesuwamy coraz dalej do tułowia. 
    5. Dotyk dłoni powoli zamieniamy w coś bardziej przypominającego "ukłucie" dwoma palcami.
    6. Oddalamy rękę nie dotykając nią psa. Wymyślamy krótką komendę słowną (bum, trup, bang, co chcecie ;)) + ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy!
    7. Wprowadzamy komendę słowną, u nas jest to "trup". Jeszcze raz ćwiczymy, ćwiczymy i ćwiczymy!



    wtorek, 21 lipca 2015

    Zakupowe łowy

    Każdy pretekst jest dobry, do zrobienia psich zakupów. Nawet początek lata! :D


    Smycz (Furkidz)nasza zielona, którą kupiłam na urodziny Piana, jest dla mnie za szeroka, przez co niewygodnie się jej używa, bo upija w rękę. Zamówiłam węższą wersję, a dostałam krótszą, tak samo szeroką jak zielona. Widocznie zaszła jakaś pomyłka, może ja coś pokręciłam, albo po prostu zamieszanie przy wysyłce. Wypadki się zdarzają, mówi się trudno. Chociaż ma śliczny kolor :)

    Magic Brush (Zoolux)- jeśli pogryzienie i rozłożenie na części pierwsze szczotki pudlówki, rozwalenie drugiej szczotki 3 razy i gubienie tony sierści dziennie nie jest znakiem na kupno nowej szczotki, to już nie wiem co :D Znalazłam ją przez przypadek, przeglądając rzeczy sprzedającego, u którego znalazłam smaki. Mam nadzieję, że posłuży dłużej, niż jej poprzedniczki :).

    Smakołyki- miały to być kostki z jego dzieciństwa, które bardzo lubił, ale nie wracałam do nich, bo używaliśmy smaków z boscha. Złapałam je w atrakcyjnej ofercie 500 g za niecałe 10 zł, ale zamiast miękkich i małych kostek od maced, dostałam duże kostki z puriny. W zamówieniu wszystko było w porządku, nazwa aukcji wyraźnie krzyczała: kostki maced. Nic nie pomieszałam, widocznie musiała zajść jakaś pomyłka. Na szczęście Piano nie jest wybredny, więc i te smakołyki chętnie zjada. 

    Adresówka (Furkidz)- Piano zgubił starą, a ta nie dzwoni o obrożę aż tak głośno i na dodatek jest piękna. A wszyscy dobrze wiemy, że adresówek, tak jak piłeczek- nigdy za wiele!

    Mint Dental Bone (Comfy)-  kość dla mężczyzny w męskim kolorze :D Skusiła mnie głównie cena, jestem ciekawa czy jakość będzie równie zadowalająca. Od dawna chciałam kupić coś tylko do memłania, taką nagrodę, która go zajmie i będzie mógł się pobawić pod koniec dnia, lub po prostu za dobre zachowanie. Nie wygląda zbyt mocarnie, trochę obawiam się co z niej zostanie po testowaniu :P Pachnie jak nić dentystyczna- miętowo :D

    Nawet Finiu* się zainteresował, ukradł kość i zwiał nacieszyć się zdobyczą. Ucieszyłam się, że mu się podoba, bo Tofik z reguły nie bawi się zabawkami. Chciałam mu kupić mniejszą wersję, ale po nim nigdy nie wiadomo, może pokręcić nosem, bo coś mu nie będzie pasowało. Jest nieprzewidywalny :P

    Hoko piłki funny x3 - piłka na taśmie nie nadaje się do biedronkowej wyrzutni, a chuckit na razie nie mamy. Głównie do aportowania, nagradzania i w kolorze niebieskim, by były dobrze widoczne dla psa.  Zapach niezbyt przyjemny, wydają się być delikatne. Bawiliśmy się już dwoma, żyją i mają się dobrze. Finiu jest ostatnio jakiś zabawowy, bo też się zainteresował, nie chciał przynosić, ale biegł jak szalony i łapał z zęby :D A poza tym, piłek nigdy za wiele!

    Saszetka (Jansport)- stara saszetka miała za dużo za małych kieszonek, przez co nic nie dało się do żadnej włożyć. Miała pełno dziur i smakołyki z niej wypadały. Nieprzyjemnie wyjmowało się z niej nitki, bo rozlatywała się w rękach. Ta ma 2 kieszenie, na drobniejsze przedmioty oraz na smakołyki/zabawki. Jest pojemna, więc nie jest problemem włożyć do niej kilka rzeczy. Chciałam kupić niebieską, ale przeszukałam całe internety i nie ma! W ogóle te saszetki dość ciężko znaleźć w rozsądnej cenie, ale różowa tak mnie zauroczyła, że rozsądek poszedł w kąt, a ja postanowiłam wykosztować się na lata... Mam nadzieję, że posłuży nam bardzo długo!

    Legowisko- duża poducha dla dużego psa! Czasem, gdy wszyscy jesteśmy w kuchni, Piano chce być z nami, a nie w pokoju za ścianą, gdzie nie będzie mógł nas obserwować. Teraz ma swoje miejsce w na korytarzu skąd wszystko widzi i na dodatek mieści się tam z Tofikiem. Prawdopodobnie nie jest to ostateczna postać tego legowiska, ale o tym w za jakiś czas :).


    Karma- to już drugi worek (a raczej WÓR 20 kg) tego jedzonka. Piano ma się świetnie, chętnie zajada (jak wszystko). Wszystko spoko, ale ktoś wie, gdzie mogę znaleźć pojemnik na nią w rozsądnej cenie? Znalazłam tylko takie powyżej stu złotych.





    *Nie mamy 3 psów, Finiu i Tofik to jedno futro :D

    Jak podobają Wam się nasze zakupy? Macie którąś z tych rzeczy? Piszcie w komentarzach! :D 

    sobota, 4 lipca 2015

    Kong Wubba Ballistic Friends

    Nie byłoby tej recenzji, gdyby nie nasz wyjazd nad morze. W tym wypadku mieliśmy idealne warunki do testowania tej zabawki.

    Kong Wubba Friends to niby zwykła wubba, ale w tym wydaniu zyskała sympatyczne mordki (zielony zając, różowy hipopotam, pomarańczowa pantera i niebieska małpka). Dostępna w 3 rozmiarach (S, L i XL). Ja kupiłam średnią wersję, za prawie 40 zł, która ma nieco ponad 30 cm dłogości, jej duża piłka jest większa niż standardowa piłka tenisowa i ma około 8-9 cm średnicy. Jest z nami od urodzin, a Piano darzy go szczególną sympatią :D 
    Przejdźmy od razu do konkretów. Piano pokochał królika! :D Przez pierwsze zabawy, nie za bardzo wiedział jak ma się złapać, bo wubba jest dosyć sztywna, ale przyzwyczaił się. Mimo to królik nie stracił na atrakcyjności, a Piano lubi się nim bawić. Żeby ładnie zacząć, piszczałka wydaje dosyć przyjemne (jak na piszczałkę) dźwięki. Wubba ma cztery "macki", które mają ułatwiać psu chwycenie, jednak Piano jest indywidualistą i twierdzi, że opisy są dla leszczów, więc łapie za głowę, to na + :P Nie dajcie się zwieść kolorom na zdjęciach internecie, bo w rzeczywistości królik jest jaskrawo-zielony, a wręcz neonowy. Nie ma tego w opisie producenta, ale zabawka pływa i znów zbiera sobie plusów :D Jej wadą zdecydowanie jest to, że szybko się brudzi. Na szczęście bez większego problemu da się ją wyczyścić i wtedy jest w prawie jak nowa. Czemu prawie? Już po kilku szarpaniach nici w napisie nie były w pierwotnym stanie, a mordka (uśmiech) został rozerwany. W prezentach urodzinowych zadałam sobie pytanie, czy uszy tego zająca przeżyją? Tak, przeżyły i mają się dobrze :D. Ma nylonowe pokrycie, które faktycznie jest wytrzymałe, ale tutaj pojawia się kolejna wada, ponieważ zabawka długo schnie. Królik przeszedł ostre testowanie na plaży, był poddawany piaskowi, wodzie i oczywiście zębom Piana, a mimo to wyszedł zwycięsko! 
    Piano traktuje go jako szczególną nagrodę. Od razu po dostaniu chwyta w zęby i biega dookoła podwórka, co jakiś czas zatrzymując się i naciskając zabawkę, tak, żeby zapiszczała, po czym dalej zatacza koła :D Zabawka nie w każdej sytuacji się sprawdzi, ale nie uważam, żeby to były wyrzucone pieniądze i każdemu, kto się zastanawia, polecam :).

    poniedziałek, 29 czerwca 2015

    Wypad nad morze.


    W czerwcu mieliśmy przyjemność spędzić 5 dni nad naszym, polskim morzem. Miał być to pierwszy dłuższy wyjazd Piana, spanie poza domem, dużo ludzi, psów, piasek, woda, pełny wypas! Wszystko fajnie, ale pogoda była, jaka była, nie tylko nad morzem, ale w całym kraju zapowiadali deszcze, zimno i burze. Wiadomo jednak, że pogoda, to dla Piana rzecz nieistotna :D. Nie mogę nie wspomnieć o drodze, muszę tutaj psy pochwalić, bo oboje przespali całą trasę (pół kraju, od świętokrzyskiego). 

    król plaży!
    Reakcja na tyle nowych wrażeń? Niesamowita, Piano przerył i przekopał całą plażę, na koniec orki wpadał do wody jak burza, płynął daleko, wracał i znów panierował się w piasku. Tutaj koło się zamyka i trwa aż zdecydujemy wyprowadzić go z tego stanu :P. 
    Poza tym Piano, nie zwraca większej uwagi na ludzi i nie wie jak zachować się przy dużych psach. Mruczy/powarkuje, ale grzecznie odchodzi. Myślę, że to ze strachu, tyle nowych bodźców na raz. i przez jego "nietykalność" (po prostu nie lubi być dotykany, nawet przez Tofika). Przecież zna kilka psów, ładnie się bawi i gania. Nadię na początku obszczekał, a później był grzeczny. Przy drugim spotkaniem z dużo większym białym owczarkiem, ustąpił i odszedł. Ale za to KOCHA wszystkie małe pieski, a najbardziej yorki (w końcu ma swojego w domu). Poza tym zgubiliśmy kaganiec i potrzebujemy nowego (ktoś coś poleci?).

    Poważne testy przeszły zabawki, w tym kong wubba friends, którego recenzję będziecie mogli przeczytać pod koniec tygodnia. 



    Jeszcze jedna sprawa, może coś pomożecie. Piano niepokojąco chudy. Dostaje karmę zgodnie z dawkowaniem, waży sobie 21 kg, a można policzyć mu wszystkie żebra i kości. Wygląda na grubego, bo ma bujne futro, a prawdziwy jego kształt można zobaczyć po wyjściu z wody. Byliśmy u weterynarza, ma zrobione morfologię i biochemię krwi i jest czyściutko. Weterynarz powiedział, że nie jest chudy, tylko szczupły i kazał podawać witaminy od A do Z. Ktoś może powiedzieć coś więcej w tym temacie? 






    poniedziałek, 1 czerwca 2015

    50 faktów o Piano!

    W maju mija rok od kiedy Piano jest z nami :D. Blogerzy zachęcali do tej zabawy, więc postanowiłam siebie nominować. Urodziny miał w marcu, a dzisiaj przeczytacie nie 25, ale 50 zabawnych, dziwnych i zaskakujących faktów o Piano.

    1. W poprzednim domu nazywano go Tygryskiem, bo trzeba było izolować go od misek rodzeństwa. Do dziś mu to zostało :P
    2. Całą drogę do domu przespał, zapowiadał się na spokojnego i cichego psa, więc dostał imię Piano. Dopiero dziś widzimy jak bardzo się myliliśmy dając mu takie imię :P Teraz pasowałoby "Tornado".
    3. Świetnie kojarzy fakty i zdarzenia. Wie, że podejście do okna z widokiem na podwórko to oznaka, że ktoś przyjechał i trzeba razem z Tofikiem drzeć japę na cały dom, a zapukanie mocno w szybę to oznaka obcych kotów, więc też trzeba się drzeć :P
    4. Zawsze przejawiał niedźwiedzie cechy. Głośno pomrukuje i ziewa :D
    5. Ma typowe umaszczenie, biały kołnierz, kreska na głowie, białe łapki i koniec ogona :)
    6. Na komendę "trup" oprócz położenia się, przestaje oddychać :P 
    7. Uwielbia pieszczoty i ma długi język.
    8. Kocha gości, wszystkich chce lizać. Jeśli ktoś nie pozwala się lizać, nie pogardzi podłogą, ubraniem, lub ścianą. 
    9. Kreska na głowie stała się dużo mniejsza niż za szczeniaka. 
    10. Ma 10 kropek na przedniej prawej łapce. 

    11. Ma różowe poduszeczki łap w czarne kropki i plamki *.*
    12. Ma bardzo niszczycielskie zęby, wszystkie swoje ulubione pluszaki wypatroszył.
    13. Nie lubi zakładania obroży i szelek.
    14. Na początku pierwszych spacerów zapierał się łapami i nie chciał iść. 
    15. Jak był mały, nie chciał spać w legowisku, tylko układał się pod łóżkiem.
    16. Nie znosi kosiarki i łopaty do odśnieżania (tą głupotę przejął od Tofika)
    17. Do tej pory wciska się do swojego starego, małego, niebieskiego legowiska :P
    18. Kocha jeść i często nie kryzie karmy, chociaż ma dość spore granulki. Świetnie łapie wszystko w powietrzu.
    19. Na spacerach w lesie, biega jak strzała zaganiając nas :D
    20. Umie dużo sztuczek, bo szybko się uczy. Znałby ich o wiele więcej, ale zwyczajnie czasem mi się nie chce :P

    21. Trick "akuku" pokazałam mu raz jak był szczeniakiem. Później przy innych sztuczkach sam ją zrobił, chociaż go jej nie uczyłam ;)
    22. Jest zazdrośnikiem i od razu po zawołaniu "Tofik!" przychodzi z myślą, że dostanie coś do jedzenia :P
    23. Jak był młodszy z nudów ściągał pranie z sznurka na dworze :P
    24. Jak był mały rzadko merdał ogonem, nawet jak bardzo się cieszył.
    25. Bałam się, że będzie bał się wody, tak jak Tofik. Na szczęście nie zawiódł mnie i wpada do wody jak burza :D
    26. Bawiąc się z Tofikiem, bierze całą głowę małego do pyska :P Tofik potem chodzi cały w ślinie :P
    27. Już jak jesteśmy przy ślinie. Piano produkuje jej litry :P
    28. Uwielbia kiedy ktoś kopnie mu piłkę, zawsze przynosi, oddala się i robi charakterystyczną "przyczajkę" :D
    29. Kocha gonić coś, co toczy się po ziemi (piłkę, dysk)
    30. Jest bardzo "oszczędny" (przechodząc obok miski z wodą, wypije wszystko, "żeby się nie zmarnowało")

    31. Jego uszy żyją własnym życiem :')
    32. Uwielbia masło orzechowe, wszystkie warzywa i owoce :P 
    33. Jest wiecznie głodny i szuka wszędzie jedzenia.
    34. Nie gania samochodów, ani rowerzystów.
    35. Jest niezmordowany, biegać mógłby cały dzień :D
    36. Ma dużo przezwisk: Pianko, Pianus, Pianol, Pianiu, Pianula, Pianista, Pianino
    37. Przy spaniu przybiera najróżniejsze pozy, zdarza mu się cmokać i popiskiwać przez sen. 
    38. Potrafi się obrazić, jest strasznym panikarzem, wbiegł w wiaderko i umierał pół dnia, a na wiadomość o kolacji, cudownie wyzdrowiał :). 
    39. Na spacerze podsikując krzaczki podnosi łapę, natomiast na podwórku, gdy sika z potrzeby zdarza mu się kucać jak suczka.

    40. Jest bardzo szybki i nieostrożny (w dzieciństwie przez swoją nieuwagę na spacerach czasem lądował w rowie).
    41. Kocha wszystkie piłki, co dziwne gdy był mały to nimi gardził, małe, duże, teraz nie ma to znaczenia, uwielbia wszystkie :P.
    42. Kiedy był mały to nie szczekał, na jednym z pierwszych spacerów obszczekał hydrant, a jego niski i donośny głos mnie przestraszył :D.
    43. Długo sikał z szczęścia.
    44. Nienawidzi wirujących rzeczy.
    45. Jest bardzo silny.
    46. Za wszystkim co piszczy skoczył by w ogień. Uwielbia zielonego królika, cieszy się ze swoich zabawek i jak jakąś dostanie to, nie chce się z nikim dzielić. 
    47. Kocham jego "szczotki" na przednich łapach! <3
    48. Najchętniej obcałowałby całą ludzkość.
    49. Jest kochany, inteligentny, a jego oczka potrafią wyżebrać wszystko ^^.
    50. Jest moim najkochańszym sunusiem!

    Zaskoczyły Was któreś fakty? Znaleźliście jakieś podobieństwa z waszymi zwierzakami? Piszcie w komentarzach! :D

    niedziela, 24 maja 2015

    Czy wszystkie psy mają cztery łapy?

    Tytuł posta ma charakter metaforyczny, bo nie chodzi o psy, które fizycznie nie mają łap(y), ale o te, które o swoich "nie wiedzą" i używają ich nieświadomie. Są ćwiczenia na wyczuwanie łap (szczególnie tylnych),  przedstawione są w dzisiejszym poście.

    wtorek, 28 kwietnia 2015

    Przepis na... bananowe ciastka dla Twojego psa!


    Dziś wiosennie, owocowo, pachnąco i pysznie. Mleko się rozlało, pieczemy bananowe ciacha! :D


    Składniki:
    • szklanka mleka
    • łyżka miodu
    • około 350 g mąki (mniej lub więcej w zależności od konsystencji ciasta, więc nie wsypujcie wszystkiego od razu)
    • jajko
    • 2 banany
    Wychodzi mniej więcej 600-610 g ciastek

    piątek, 20 marca 2015

    Urodzinowe prezenty Piano

    Urodziny to doskonały pretekst, żeby trochę odchudzić swój portfel! Nie byłabym sobą, gdybym spoczęła tylko na torcie urodzinowym :P.



    wtorek, 17 marca 2015

    Urodziny Piano!




    Dokładnie 17 marca 2014 roku na świat przyszedł Piano. Nie wierzę, że moja mała kulka ma już rok. To było tak niedawno. Na samą myśl łzy cisną się do oczu. Naprawdę nie wiem za jakie dobre uczynki w życiu przytrafiło mi się coś takiego. Piano jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Chcę, nie tylko jemu, ale także całemu rodzeństwu życzyć, wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego dobrego! A rodzicom pogratulować takiego potomstwa!

    środa, 4 marca 2015

    Ferie? jakie ferie?

    Minęły tak szybko. Starałam robić najwięcej tego, na co w tygodniu jest mało czasu, chciałam je jak najlepiej wykorzystać. Dużo spacerów, zabawy i trochę sztuczek. Najwięcej odpoczynku, do którego byliśmy zmuszeni, bo byłam (i jestem) chora. Teraz myślę, że w sumie dobrze, trochę leniuchowaliśmy, bo ferie to też czas, żeby naładować akumulatory :D Piano coraz ładniej słucha się na spacerach i jeszcze lepiej chodzi na smyczy :) Pogoda była całkiem ładna, w przeciwieństwie do teraźniejszej. A i umiemy nowe sztuczki :D

    Kochana wiewióreczka! 

     A Wy? ferie spędziliście aktywnie, leniwie, czy tak i tak? :) Zaliczacie je do udanych? koniecznie napiszcie :)

    wtorek, 17 lutego 2015

    sobota, 14 lutego 2015

    Dzień Świętego Walentego

    Wczoraj był rzekomo "pechowy" piątek trzynastego, do tej pory zastanawiam się jak przeżyliśmy? :D
    A dzisiaj 14 lutego, Walentynki i właśnie z tej okazji zobaczycie tutaj efekty najnowszej sesji z Asią. Wesołych Walentynek i miłego oglądania!