Zraszacz straszny, ale przecież od czego jest kran?

Tak się dzieje, gdy "ktoś" (tata) włączy na maksa zraszacz, kiedy właśnie pies go wącha. Piano wystrzelił jak torpeda i więcej nie chciał się tam zbliżyć. Więc szybko trzeba było naprawić błąd. Piano powoli przestał się bać i uciekać, no cóż pies po próbach podejścia i chwalenia, nadal nie jest do końca przekonany i omija zraszacz, ALE lepsze to, niż banie się i uciekanie. Trzeba sięgnąć po lepsze środki ochłody. Piano dobrze znał swoją ukochaną wanienkę na dworze, lubił czasem moczyć łapki, czasem powściekać się, gryźć wodę, ale nigdy nie szalał w niej jak dziś ;) Upał, 30 stopni na dworze, a dla ochłody tylko groźny zraszacz i miska z wodą, ale czy to wystarczy? Przez przypadek Piano zobaczył, że w kraniku na dworze też jest woda. Chciałam wypłukać pod nim tylko ręce, a okazało się, że strumień wody jest na tyle silny, żeby Piano się nim poważnie zainteresował :) Przez dobre 40 min walczył z nim uparcie, wchodząc łapami do wanienki i  starając się zagryźć strumień. Nie powiem, bo kabaret to z niego był konkretny :P Później przez 20 min tarzał się i ganiał z Toffikiem. Takim sposobem Piano zyskał wyjątkowo komiczne i mokre zajęcie na całkiem sporo czasu :) Rozwiń, a zobaczysz więcej zdjęć :)

Mokry pies, to szczęśliwy pies :)

Mina bezcenna

Taki bardzo agresywny pies,próbuje zagryźć  wodę

Nurkujemy

Taaki jestem długi :) Podziwiaj łapę!